Czterech innych chłopców powiedziało mi dziś, że ładnie wyglądam, a Ty po prostu się odwróciłeś pokazując mi, że moje miejsce nigdy nie będzie obok Ciebie. Myślę sobie, że pewnie nigdy nie zwrócisz na mnie uwagi, a ja nadałam Ci w myślach setki imion, próbując odgadnąć to prawdziwe. Posyłałam Ci niezauważalne uśmiechy, dyskretne spojrzenia, a nawet byłam na tyle żałosna, że śledziłam Cię kiedyś, aż do drzwi Twojego domu. Chwilami myślę, że nie wiesz o moim istnieniu. Są również takie dni, gdy Cię nienawidzę. Mam wrażenie, że znęcasz się nade mną swoją obojętnością. Ile można próbować? Dzisiaj włożę ten list do kieszeni Twojego plecaka, tak abyś nie zauważył. Nigdy więcej nie przyjdę w to miejsce. A teraz żałuj tych chwil, które mogłyby być takie piękne. Nie napiszę Ci nawet swego imienia, wolę zostać tą nieznajomą dziewczyną, której nie potrafiłeś dostrzec w tłumie ludzi. Żegnaj na zawsze. Postanowiłam iść swoją drogą.”
* Powyższy list odnaleziony został
w plecaku przez 17-letniego Jamesa Jeffreya, który o godzinie 8.40, 27 lipca
2005r. wyszedł z Londyńskiego metra. 9 minut później pakistańscy terroryści
dokonali zamachu, w którym zginęły 52 osoby, a 700 zostało rannych.
James postanowił opublikować ten
list w Internecie z prośbą, aby nieznajoma dziewczyna nawiązała z nim kontakt.
Nigdy nie otrzymał odpowiedzi.
Michalina Marczewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz